Artykuły

Incydent z prof. Krutul

Po przysiędze na Obornickiej

Był rok 1964, kiedy mnie chłopaka z ubogiej wioski położonej u stóp Gór Świętokrzyskich los rzucił do Wrocławia, wielkiego, ludnego miasta. Wszystko było tu nowe, obce i ciekawe. Przede wszystkim nowa, wspaniała szkoła, która ubrała mnie w upragniony marynarski mundur. Od razu poczułem się kimś niezwykłym, kimś ważnym. W internacie wszyscy poszukiwaliśmy kolegów ze swych regionów. Ja szybko zaprzyjaźniłem się z pochodzącym z kieleckiego trzecioklasistą Krzyśkiem. On to pośrednio stał się powodem mojego "nieszczęścia".

Pewnej niedzieli zaproponował mi wyprawę do szkoły oficerskiej przy ul. Obornickiej na przysięgę wojskową swojego kuzyna. Po owej przysiędze w przyległym parku odbyła się nieoficjalna, rodzinna część uroczystości, na której tradycyjnie strumieniami popłynęła wódka. Nie miałem w tej "dziedzinie" żadnego doświadczenia, ale ileż to opowieści wysłuchałem o tym ile potrafią wypić prawdziwi marynarze i jakie mocne mają głowy, a ja przecież byłem marynarzem (tak mi się przynajmniej zdawało). Drogi powrotnej do internatu nie pamiętam. Prawdopodobnie ów "szczęśliwy" powrót zawdzięczam opiece trzeźwiejszego Krzyśka.

Nazajutrz z ciężką głową i wyschniętym na pergamin językiem poszedłem do szkoły. Po pierwszej lekcji - matematyce pani profesor Jadwiga Krutul poprosiła mnie, abym pozostał chwilę w klasie. Co to za wydarzenie spowodowało twój wczorajszy stan na przystanku tramwajowym - zapytała? Huragan w głowie, nogi ugięły się pode mną! Tak oto na samym początku zakończyła się moja edukacja w wymarzonej szkole, kołatało w mojej przepitej głowie.

Zacząłem bąkać coś bez ładu i składu, zmuszając wyschnięty język do ekwilibrystyki. Pani profesor z politowaniem pokiwała głową i kazała mi odejść.

Nigdy więcej nie wróciła do tego wydarzenia. Nigdy też z Jej strony nie doświadczyłem żadnej szykany ani uszczypliwości.

Była to prawdziwa pedagog i profesor przez wielkie "P".

Jarosław Gula
w 1964 r. klasa Ib


Udostępnij:

zygasz69 05.12.2011 1759 wyświetleń 0 komentarzy Drukuj



0 komentarzy

  • Żadne komentarze nie zostały dodane.


Dodaj lub popraw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies